Ubezpieczenia komunikacyjne dotyczą co do zasady pojazdów, ale strona zawierająca umowę może mieć wpływ na jej ważność. Warto wiedzieć, jak należy postępować z ubezpieczeniem OC po śmierci właściciela pojazdu, by uniknąć negatywnych konsekwencji.

OC po śmierci właściciela

Rzecznik Finansowy na swojej stronie internetowej przypomina, jak należy postępować z ubezpieczeniem komunikacyjnym OC po śmierci właściciela. Spadkobiercy, którzy uzyskują po zmarłym pojazd mogą – w wypadku nieprawidłowego postępowania – narazić się na karę od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, która w sytuacji nieubezpieczonego dłużej niż 14 dni samochodu osobowego wynosi 5 200 złotych.

Sam czas obowiązywania umowy nie jest bezwzględnie zależny od tego, czy strona ją zawierająca zmarła po jej zawarciu. Ewa Kiziewicz z biura Rzecznika Finansowego przypomina, że:

Umowa OC komunikacyjnego trwa do końca okresu na jaki została zawarta. Nie zmienia tego faktu śmierć posiadacza pojazdu

Warto zwrócić uwagę na art. 23 ust. 1, który wprowadza obowiązek zawierania OC.

Posiadacz pojazdu mechanicznego jest obowiązany zawrzeć umowę obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem posiadanego przez niego pojazdu.

Mówi on o posiadaczu – czyli tego kto pojazdem włada (corpus possessionis) z zamiarem zachowania go (animus rem sibi habendi), a nie właścicielu pojazdu, co samo w sobie podkreśla, że ubezpieczenie jest w pewien sposób sprzężone z pojazdem.

Ubezpieczenie OC po śmierci właściciela i automatyzm

Co do zasady prawa i obowiązki wynikające z umowy przechodzą na nowego posiadacza wskutek przeniesienia własności. Dodatkowo istnieje pewny automatyzm, który pozwala na automatyczne zawarcie kolejnej umowy na kolejne 12 miesięcy, po zmianie w zakresie własności pojazdu.

Powyższy mechanizm nie ma jednak zastosowania w wypadku śmierci jedynego właściciela. Ewa Kiziewicz wskazuje, że

W przypadku śmierci jedynego właściciela pojazdu, z mocy prawa, wyłączona została zasada automatycznego zawarcia kolejnej umowy na okres następnych 12 miesięcy

Z czego już w momencie otwarcia spadku uznaje się, że doszło do zmiany posiadania. Fakt, że chodzi o posiadanie, a nie własność, oznacza, że potwierdzenie nabycia spadku – a tym bardziej zmiana treści wpisu w dowodzie rejestracyjnym – nie ma nic wspólnego z obowiązkiem zawarcia nowej umowy, już jako docelowy spadkobierca, dziedziczący pojazd. Maksymalnie upraszczając – pojazd w zasadzie zawsze musi być przez kogoś ubezpieczony, a ubezpieczającym nie musi być właściciel – czasami nawet nie jest to możliwe, by był to właściciel – stąd to posiadacz ma obowiązek ubezpieczenia.

Rzecznik Finansowy informuje, że bardzo często w praktyce udaje się zawrzeć umowę na osobę zmarłą. Taka umowa z mocy prawa nie będzie ważna. W wypadku jej zawarcia, gdy powstaje konieczność wypłaty odszkodowania, ubezpieczyciel prawdopodobnie będzie się starał o to, by wykazać, że umowa nie została zawarta.

Powyższe nie ma zastosowania – rzecz jasna – w sytuacji, gdy umiera jeden z współwłaścicieli pojazdu.

Źródło: bezprawnik.pl